czwartek, 12 sierpnia 2010

Ryba orientalna - czyli mintaj w nowym wydaniu :)

Uwielbiam ryby, uwielbiam owoce morza. Ale ileż można zajadać się rybą panierowaną, czy zapiekaną z ziemniakami czy frytkami. Będąc wczoraj w "rybnym" zaopatrzyłam się w ukochane krewetki - tym razem w oleju- i mintaja.



Szukając nowego pomysłu na rybę w sieci znalazłam mnóstwo ciekawych przepisów, w tym m.in. z migdałami czy sosem winogronowym. Wybór padł na rybę w cieście sezamowym, gdyz sezam również uwielbiam :) I oto dzisiejszy obiadek...




Ryba orientalna

4 filety rybne
papryka czerwona
4 duże pieczarki
cebula (polecam czerwoną)
kostka bulionowa warzywna
2 łyż. sosu sojowego
2 łyż. smalcu
2 łyż. oleju sezamowego
2 łyż. oleju (ja preferuję oliwę)
ok. 4 łyż. mąki
100 ml mleka
jajo
2 - 3 łyż. sezamu
sól, pieprz
papryka słodka
papryka ostra

Rybę kroimy w małe kawałki, doprawiamy solą, pieprzem i paprykami. Jajko rozkłócić widelcem, wlemy mleko, dodajemy sezam, szczyptę soli, piperzu i papryki, na końcu mąkę - cisto ma wyjść dość gęste. W cieście obtaczamy rybę i smażymy na oliwie z olejem sezamowym - ok. 10 min. na małym ogniu, aż nabierze złotego koloru. Paprykę, cebulę i pieczarki kroimy w drobną kostkę, a następnie wysmażamy na smalcu przez ok. 5 min, dodajemy kostkę bulionową, sos sojowy, zalewamy wodą tyle by przykryć warzywa. Dusimy do miękkości pod przykryciem na małym ogniu. Doprawic do smaku. Ja podałam z kuskusem, ale można również z ryżem albo makaronem. Do tego dodałam gotowane marchewki, którymi namiętnie zajadał się Jaśko :)


środa, 4 sierpnia 2010

Sałatka fasolowa z ognistą chili, czyli bez chili :)

Mamy sezon fasolki szparagowej, a że lubimy fasolkę szparagową to często ją wcinamy :) Aczkolwiek jedzona do tej pory z bułką tartą już mi bokami wychodzi (dosłownie), stąd pomysł na coś nowego. W którymś numerze " Sól i Pieprz" znalazłam przepis na smaczną sałatkę na ciepło. Wprawdzie w przepisie ma ona być na ostro, ale ja biorąc pod uwagę, iż gotuję głównie dla Jasia zrobiłam ją w wersji light. Młody zajadał się nią i dwie porcję zjadł, choć za mięsem raczej nie przepada.
Ogólnie sałatka dobra, dodatek mojego ulubionego imbiru to zdecydowanie plus. Żałuję, że ziemniaczków bardziej nie przyrumieniłam na złoto, wówczas by się nie gubiły nie rozpadały w tej sałatce.
Sałatka fasolowa z ognistą chili z kurczakiem w cieście imbirowym

300 g fasolki szparagowej
3 ugotowane w mundurkach ziemniaki
1 czerwona papryczka chili
2 jaja
pieprz
1/2 łyżeczki curry
1 kawałek imbiru wielkości orzecha włoskiego
2 łyżki mąki
400 g filetów z kurczaka (ja dałam 3 pojedyncze)
6 łyż. oleju albo oliwy
3 łyż. octu balsamicznego
1/2 łyżeczki miodu
4 łyż. bulionu


Fasolkę ugotować w osolonej wodzie i gotować ok. 5 minut na półmiękko, tudzież na półtwardo :) Po odcedzeniu przelać zimną wodą, nie straci wówczas koloru (ja zapomniałam przelać i wyszła taka bladziutka:)). Ziemniaki obieramy, kroimy na pół i jak kto woli albo w plasterki, albo w słupki. papryczkę oczyścić z miąższu i drobniutko posiekać.
Jaja roztrzepać z sola, pieprzem i curry. Imbir obrać i zetrzeć na drobniutko, dodać do masy jajecznej (Ok. Przyznaje bez bicia, ja dałam już otarty, gotowy z torebki :P ). Wsypujemy mąkę i dokładnie mieszamy. Filety kroimy w drobną kostkę, wkładamy do ciasta imbirowego i dokładnie mieszamy, by każdy kawałek był był nim pokryty. Na patelni rozgrzewamy olej/oliwę i smażymy kurczaka na złoty kolor. Dodajemy posiekaną papryczkę i chwilę smażymy razem.
Mięsko wyjmujemy z patelni i odkładamy w ciepłe miejsce. Na tłuszczu po kurczaku obsmażamy fasolkę i ziemniaki.
Z octu, miodu i bulionu, soli i pieprzu przygotować sos. Polać fasolę. Wszystkie składniki przełożyć do michy i wymieszać z mięsem.

Podawać na ciepło !

wtorek, 27 lipca 2010

Na dobry początek...

Nie będę się tutaj przedstawiać, bo o tym w innej zakładce :) Chciałabym się przywitać, chociaż dziś pewnie tylko sama z sobą, ale kto wie może za kilka miesięcy będę oscylować wokół wierzchołka rankingu najpopularniejszych blogów "żywieniowych" ?:PPP
Generalnie połączę swoje dwie pasje: gotowanie i "focenie". Lubię gotować i lubię zdjęcia robić, więc dlaczego by się tym nie podzielić? Ponadto może to być motywacją do doskonalenia warsztatu nie tylko kulinarnego, ale również i fotograficznego:)
Dla kogo najczęściej gotuje? W chwili obecnej jestem singielką (chętnie zmienię status :)), ale mam dużą rodzinę, dla której w głównej mierze gotuje. Synek Jaś (niemal 4 latek) nie jest jeszcze wybredny, ale chętnie kosztuje nowości (kiedyś wtrynił cały talerz moich krewetek:)), ponadto rodzice - mama chętna na moje eksperymenty kulinarne i tata raczej tradycjonalista. Siostry i bracia, którzy już są "na swoim" często proszą o pomoc w przygotowaniu potraw na różne imprezy, oczywiście bywają na niedzielnych obiadkach, przyjęciach świątecznych...
W czym się najlepiej czuje? Praktycznie we wszystkim. Aczkolwiek wolę gotować niż piec ciasta. uwielbiam zioła w kuchni i większość z nich sadzę. Generalnie "nie boję" się niczego...

Zapraszam do mojej kuchni :)